blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 70222 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Przez Górzycę i Rzepin

Sobota, 24 marca 2018 | dodano: 24.03.2018Kategoria ponad 100 km, kierunek Kostrzyn, pow. słubicki, pow. sulęciński

   Nadszedł czas na liźnięcie tej części Lubuskiego w której nigdy nie byłem. Sęk w tym że aby tam dotrzeć trzeba było przejechać ponad 60 km i mniej więcej tyle samo zarezerwować na powrót, czasu zostało rzeczywiście tylko na liźnięcie. A nie byłem nigdy w szeroko pojętej okolicy Słubic. Same Słubice zostały na wyciągnięcie ręki, zabrakło ok 20 km, może kiedyś będą celem samym w sobie. Dziś jednak trochę czasu straciłem na muzeum w Słońsku i fort w Czarnowie.   W Słońsku wypadła mi przerwa w podróży, zatrzymałem się na placyku przed muzeum i trochę z ciekawości nacisnąłem klamkę. Drzwi się otworzyły, a z salki obok wyjrzała sympatyczna młoda pani,  w następstwie niespodziewanie zwiedziłem ekspozycję, poszerzyłem swoją wiedzę o obozie i więzieniu hitlerowskim w Sonnenburgu i porozmawialiśmy o wycieczkach rowerowych po tzw. Nowej Ameryce (jest taki zakątek na ziemiach wyrwanych w XVIII w. nadwarciańskim bagnom w okolicy Krzeszyc i Słońska).
   Następną nieco dłuższą przerwę urządziłem sobie w Czarnowie. Odszukałem tamtejszy fort i gruntownie go zwiedziłem. Był to jeden czterech z fortów otaczających Twierdzę Kostrzyn. Zbudowany w ciągu dwóch lat (1888-1890), miał za zadanie kontrolować prowadzące do twierdzy szosy z Skwierzyny i Ośna. Forty w Żabicach i Czarnowie w porównaniu z dwoma wcześniejszymi kostrzyńskimi fortami zostały zbudowane w konstrukcji uproszczonej i z zastosowaniem nowych technologii budowania stropów gdzie nad tradycyjnie sklepionymi ceglanymi stropami zastosowano piaskowe poduszki i betonowe czapy nad którymi usypano nasypy. Technologia ta była odpowiedzią na skokowy wzrost mocy artylerii który nastąpił w latach osiemdziesiątych XIX wieku. W porównaniu z nimi pozostałe niedawno ukończone obiekty z dnia na dzień stały się przestarzałe. Fort w Czarnowie powstał bez koszar dla załogi. Koszary zbudowano tuż przed I wojną światową kiedy został on przekształcony w punkt oporu dla kompanii piechoty. Obecny stan zachowania fortu kiepski, z koszar pozostały tylko resztki tylnej ściany, wały artyleryjskie, fosy zarośnięte gęstymi i kolczastymi krzakami. W pobliżu skrzyżowania z drogą do Skwierzyny zachował się schron amunicyjny z małymi stalaktytami zwisającymi z betonowego stropu. 

Fort Czarnów wejście do schronu
Fort Czarnów wejście do schronu. Widać zastosowaną nową technologię budowania stropów gdzie nad tradycyjnie sklepionym ceglanym stropie zastosowano piaskową poduszkę i betonową czapę nad którymi usypano nasyp.

Tylna ściana koszar Fortu Czarnów
Tylna ściana koszar Fortu Czarnów.

Fosa w Forcie Czarnów
Sucha fosa w Forcie Czarnów. Po lewej stronie wał artylerii z stanowiskami armat.

  W Czarnowie nie obyło się bez dłuższego poszukiwania obiektu. Po krótkim błądzeniu do wnętrza dostałem się nieco od strony zaplecza. Tymczasem główny łatwo dostępny wjazd prowadzi od szosy do Ośna. Kolejny fort przy drodze do Górzycy znajduje się w Żabicach, niestety dziś (a może w ogóle) niedostępny dla zwiedzających. Wewnątrz fortu urządzono strzelnicę i dziś odbywało się tam strzelanie.
   W końcu docieram do Górzycy, czas pozostały do końca dnia wskazuje że należałoby się zastanowić nad powrotem. Zajeżdżam pod kępę drzew tzw. Targacz. W miejsce to sprowadza mnie ciekawość burzliwej historii diecezji lubuskiej. Diecezja z stolicą w Lubuszu powstała w 1124 r z zadaniem prowadzenia akcji misyjnej wśród Słowian zamieszkujących ziemie nad dolną Wartą, środkową Odrą i Szprewą i do 1424 r podlegała arcybiskupowi gnieźnieńskiemu. Wskutek szybkich postępów niemieckich akcja misyjna spaliła na panewce, diecezja jednak zachowała się. Kilkadziesiąt lat później skomplikowana sytuacja polityczna skłoniła biskupów lubuskich do tymczasowego przeniesienia siedziby na wschodni brzeg Odry do Górzycy. Biskupi rezydowali tutaj od 1267 r., a w 1276 oficjalnie uznali Górzycę za siedzibę biskupstwa i kapituły. Właśnie wtedy na Targaczu powstały katedra i budynki kurii biskupiej. Nastąpił bujny rozkwit Górzycy która w 1317 r, uzyskała prawa miejskie. Rozwój miasta został wkrótce brutalnie przerwany. Przed rokiem 1325 Władysław Łokietek z poparciem biskupa Stefana prowadził liczne wojny o odzyskanie ziemi lubuskiej. Po najeździe Łokietka na Brandenburgię w roku 1325 w ramach odwetu została spalona i złupiona siedziba biskupa. Kolejne najazdy zrujnowały miasto które już nigdy nie wróciło do dawnej świetności. Natomiast na miejscu zniszczonej siedziby biskupów powstało sanktuarium maryjne które przetrwało do 1551 r kiedy to na polecenie margrabiego Jana z Kostrzyna zostało splądrowane i zburzone.

Tu w latach 1276-1325 była katedra biskupów lubuskich
Tu w latach 1276-1325 była katedra biskupów lubuskich.

   Dalsza burzliwa historia biskupów lubuskich toczyła się jeszcze do roku 1598. Przez pierwsze kilkanaście lat po zburzeniu katedry w Górzycy biskupi lubuscy rezydowali w Wrocławiu, aż jeden z następców Stefana, biskup Henryk Bencz kosztem stosunków z Polską ułożył sobie poprawnie stosunki z margrabiami brandenburskimi i przeniósł stolicę biskupią z powrotem do Lubusza. W roku 1373 podczas wojny Luksemburgów z Wittelsbachami o Brandenburgię wojska cesarskie Karola Luksemburskiego spaliły katedrę w Lubuszu, która już nigdy nie została odbudowana, a siedziba biskupów została przeniesiona do Fürstenwalde/Spree. W 1424 diecezja zostaje podporządkowana arcybiskupowi w Magdeburgu, aż ostatecznie w roku 1598 w ramach reformacji razem z arcybiskupstwem magdeburskim  zostaje sekularyzowana. W 1930 roku na terytorium obejmującym między innymi dawną diecezję lubuską utworzono diecezję berlińską. Jedno pole herbu tej diecezji zajmuje herb diecezji lubuskiej. Po roku 1945 nastąpiły zmiany granic za którymi poszły zmiany w administracji kościelnej, polska część dawnej diecezji należy do dzisiejszej zielonogórsko-gorzowskiej.
    O górzyckim epizodzie diecezji lubuskiej przypomina ustawiony na skraju lasku kamień z lakoniczną informacją „Tu znajdowały się katedra biskupów lubuskich w latach 1276-1325. Sanktuarium Maryjne „Prope Goriciam” do roku 1551”.
   Podczas pobytu w Czarnowie najechałem na kawałek szkła, początkowo wydawało się że obejdzie się bez problemów, jednak przed kępą Targacz musiałem wydłubać z opony szklany okruch i wymienić dętkę.

Górzyca nie zdekomunizowana?
Górzyca jeszcze nie zdekomunizowana?

  Godzina 14:40, do Słubic jeszcze 21 km, ale zostało również 90 km do domu. Słubice zostają odłożone, a ja robię zwrot w kierunku Rzepina który podziwiam jedynie z siodełka roweru. W Boczowie wjeżdżam na tereny które już znam, odbijam z ruchliwej drogi 92 w boczne kierujące do Sulęcina. Zmrok dopada mnie w Lubniewicach, robi się przenikliwie zimno. W domu melduję się tuż przed 21.
  A oto jeszcze kilka zdjęć z mijanych miejscowości:

Kościół w Radówku
XV-wieczny, wczesnogotycki kościół w Radówku. Być może podobnie wyglądała katedra biskupów lubuskich w Górzycy.

Cmentarz wojenny w Rzepinie
Cmentarz wojenny w Rzepinie.

Rzepińska
Rzepińska "bamberka", przy źródełku artezyjskim na ul. Poznańskiej. Skojarzenia z poznańską "bamberką" i gorzowską fontanną Pauckscha nasunęły się same.

Lubień - dwór
Dwór w Lubieniu. To już okolice Sulęcina.


Rower:Kross Dane wycieczki: 163.57 km (3.00 km teren), czas: 09:04 h, avg:18.04 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Brzydkie? Zauważyłem w tym mieście jakieś podobieństwo ideowe do Skwierzyny, zresztą nie było już czasu na bliższe poznanie miasta. Skoro jest w zasięgu jednodniowej wycieczki może tam jeszcze zajadę :-)
Jorg
- 18:12 niedziela, 25 marca 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!