blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 69727 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

W Bory Postomskie

Niedziela, 8 października 2017 | dodano: 08.10.2017

   Bory Postomskie i to co się kryje w ich wnętrzu jest dla mnie trochę jak terra incognita. Nigdy dotychczas poza jednym krótkim wypadem do ruin młynów w Krzeszycach nie zagłębiałem się w lasy na południe od DK 22.  Nie spodziewałem się tam jakichś szczególnych atrakcji poza gładkimi drogami pożarowymi. Dziś wyjechałem dosyć późno i trochę spontanicznie, bez zaglądania do map, ba nawet bez żadnych map, a jedyne co zapamiętałem z poprzedniej bytności przy ruinach młynów to to że przebiegał tamtędy oznakowany szlak rowerowy. Liczyłem na to że skoro przebiega tamtędy szlak więc po drugiej stronie lasu muszą być jakieś osady leżące w pobliżu Sulęcina.
  Szlak okazał się być oznakowany kolorem niebieskim i doprowadził mnie bezpośrednio do Sulęcina. Droga w większości gładka chociaż na sporych odcinkach, zwłaszcza w pobliżu miasta spod igliwia i traw wyłania się stary bruk. Bruk wskazywałby na to że w przeszłości była to ważna droga łącząca Sulęcin z Krzeszycami. W pobliżu przepływa Postomia, gdzieś nad jej brzegami ma leżeć miejsce nazywane Starym Młynem, ale ja natknąłem się tylko na oczyszczalnię ścieków.
   W głębi lasu trasę przeciął mi szlak oznaczony kolorem czerwonym, wydaje się że przebiega on przez znacznie ciekawszy teren. Dziś jednak do zmroku miałem zbyt mało czasu na jego eksplorację. Wiem że można tam dotrzeć znacznie łatwiej, bez dojeżdżania do Krzeszyc, więc może jeszcze kiedyś wrócę do bardziej szczegółowej penetracji tamtych lasów.
    Od Sulęcina musiałem się już bardziej sprężać, a i tak do domu dotarłem już po zmroku.
    Od czasu do czasu widać ślady po przejściu "Ksawcia". Wydaje mi się że ten działał bardziej wybiórczo niż poprzednie huragany, bardziej skupił się na słupach energetycznych oszczędzając drzewa. Tym razem widziałem w lesie tylko pojedyncze wiatrołomy, podczas gdy za jego przyczyną siedziałem bez prądu przez półtorej doby.

Po wizycie
Po wizycie "Ksawerego".


Rower:Kross Dane wycieczki: 95.10 km (17.00 km teren), czas: 05:06 h, avg:18.65 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!