blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 70266 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Gorajec zdobyty

Poniedziałek, 26 września 2016 | dodano: 26.09.2016Kategoria pow. sulęciński

   Wycieczkę na Gorajec miałem w planach od dawna ale zawsze jakoś było nie po drodze. Ostatnio temat Gorajca został wywołany wycieczką na Bukowiec moich znajomych z bloga - Lasgosi i Robaka, a zwłaszcza relacją Gosi w którym zapowiada ponowny wyjazd w tamte okolice, własnie dla zdobycia Gorajca. Niniejszym informuję że Was wyprzedziłem.
   Nad jeziora Buszno i Buszewko jadę najkrótszą możliwą trasą przez Bledzew i Templewo.  W lesie pomiędzy Templewem a Busznem znajdują się relikty byłego radzieckiego składu głowic i bomb jądrowych. Obiekt w zasadzie jest zlikwidowany a wejścia do dwóch ocalałych podziemnych bunkrów są zabezpieczone przed ciekawskimi betonowymi płytami i zasypane tonami ziemi. Do jednego z nich można byłoby wejść przy odrobinie samozaparcia przez pozostawiony niewielki otwór. Do niewielkiego w sumie zboczenia z trasy (ok 300 m.) dziś skłonił mnie niedawno przeczytany artykuł o mrówkach. Jeżeli ktoś z czytających blog jest zainteresowany oto on:  http://wyborcza.pl/1,75400,20653958,mrowki-atomowki.html .


Jeden z ocalałych bunkrów składu.


Jedno mrowisko i dwa światy. Zainteresowanych odsyłam do zalinkowanego artykułu.


Nad bunkrem rośnie las. Kiedyś znajdowała się tam jakaś infrastruktura, jakieś szyby. Dziś są zasypane, zostały tylko prowadzące do nich schody.

    Nad Busznem wjeżdżam na czerwony szlak. Przy drodze będą widoczne kamienie pomniki. Pierwszy z głazów poświęcony pamięci Otto Weddigena. Otto nie był leśnikiem lecz kapitanem niemieckiej łodzi podwodnej z okresu I wojny światowej. W 1914 r wsławił się zatopieniem w ciągu godziny trzech brytyjskich krążowników. Jeżeli kogoś zaciekawił jego życiorys znajdzie go w Wikipedii. Kolejny głaz dotyczy prawdopodobnie jakiegoś leśnika. Przy odrobinie trudu na części zwróconej do drogi można odczytać napis "Feuerstack" . W pobliżu w zbocze wąwozu wkomponowany jest jeszcze jeden z napisem "Vater Oblasser 1932". Dziś do ojczulka Oblassera nie dotarłem ponieważ wcześniej skręciłem w ledwie widoczną w drogę prowadzącą w górę.




Wspomniane powyżej głazy-pomniki.

  Przedzierając się po stoku przez rzadkie krzaki trafiłem na całkiem wygodną drogę prowadzącą do znaków kierujących na Gorajec. Niestety podjazd do samego szczytu jest zbyt stromy jak na moje możliwości. Na szczycie góry dla wygody wędrowców ustawiono stół z ławkami, a nad stołem platforma widokowa z której można podziwiać z kilkumetrowej perspektywy okoliczne buki i szafka z księgą zdobywców. Ostatni wpis z dnia wczorajszego. 






Na Gorajcu (209 m. n.p.m.)

   Z góry zjechałem drogą którą dotarłem na szczyt, droga ta doprowadziła mnie do niebieskiego szlaku, tego przy którym leży wspomniany głaz Oblasser. Jak widać w drodze na szczyt popełniłem niewielki falstart. Niestety na niebieskim nie ma żadnego oznaczenia że tu należałoby skręcić na Gorajec. Jedynym punktem orientacyjnym jest stół z ławkami ustawiony obok rozdroża i kapliczka przy drzewie stojąca kilkadziesiąt metrów dalej w kierunku Bukowca. Nie należy przy tym liczyć zbytnio na czarny szlak pieszy który ma rzekomo prowadzić na szczyt, po prostu nigdzie nie widziałem odpowiedniego oznakowania.






Punkty orientacyjne drogi na Gorajec znajdujące się przy niebieskim szlaku (licząc od Bukowca) kapliczka, stół i rozjazd: w prawo niebieski nad Buszno, w lewo na Gorajec.

   Skoro już byłem w pobliżu odwiedziłem również Bukowiec. Z Bukowca zjeżdżam do Sieniawy i teraz czeka mnie tylko powrót do domu. Żeby nie było zbyt łatwo sprawdziłem starą brukowaną drogę z Wielowsi do Piesek. Była ona brukowana, ale nie na całej długości, ostatnie kilometry zamieniły się w zwykłą ulepszoną drogę leśną.


Na Bukowcu.


I ostatni z dzisiejszych głazów.

   Dalej było Kursko, droga szutrowa do Górzycy i nad Głębokie. Do Skwierzyny wróciłem szosą od strony Międzyrzecza.



Rower: Dane wycieczki: 80.93 km (39.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

K o m e n t a r z e
No proszę, trzeba Gorajec odwiedzić. Też sądziłem, że tam żadnej wiaty nie ma.
Co do tych mrówek to czytałem o tym. Nawet ten sam artykuł. Ciekawe odkrycie.
Robak88
- 20:12 piątek, 30 września 2016 | linkuj
Infrastruktura na Gorajcu ma góra dwa, trzy lata. Ten wpis z bloga " Ścieżką w Bok" pochodzi z 2014 https://sciezkawbok.wordpress.com/2014/02/21/gorajec/ i na załączonym zdjęciu jest widoczny tylko zgromadzony materiał. Załączona mapka też może być użyteczna.
Jorg
- 12:04 czwartek, 29 września 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!