blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 69727 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Podróż w nieznane pod Międzychód

Piątek, 3 czerwca 2016 | dodano: 06.06.2016Kategoria gm. Pszczew, pow. międzychodzki


    Dzisiejsza trasa poprowadziła mnie do Pszczewa z myślą sprawdzenia co kryje się za skrzyżowaniem z lokalną drogą do Świechocina i w samym Świechocinie. Za Świechocinem chciałem wkroczyć do Wielkopolski i powrócić do Skwierzyny przez Łowyń i Międzychód. Dotychczas nie zapuszczałem się nigdy w tamtym kierunku. W wersji max myślałem o międzychodzkiej wodzie mineralnej z Laufpompy, i powrocie przez Wiejce. Wody spróbowałem w ubiegłym roku, poza drobną niedogodnością związaną z jej zapachem jest całkiem smaczna i świetnie gasi pragnienie. Do wersji max jednak nie doszło za sprawą nieco szybszego niż pierwotnie zakładałem powrotu.
  Do Pszczewa przejechałem najkrótszą z możliwych, w swojej większości terenową trasą przez Rokitno, Lubikowo i Szarcz. Spora część tamtych dróg jest wrażliwa na przesuszenie zamieniając się w trudne do przebycia suche piaski. Obawiałem się że podobnie będzie z drogą pomiędzy Lubikowem a Szarczem. Okazuje się jednak że pod cienką warstewką piasku posiada ona znacznie lepszą żwirowo-tłuczniową podbudowę i jedzie się całkiem przyzwoicie.


Okolice Szarcza. Przydrożna kapliczka.

   Z Pszczewa do Świechocina można dotrzeć na dwa sposoby- dłuższy przez Silną i ten który testuję dzisiaj. Szosa jak na standardy do których przywykłem znakomita, chyba niedawno remontowana.  Skrzyżowanie w Swiechocinie do którego dojeżdżam jest dosyć niebezpieczne, znajduje się tuż obok zakrętu i na domiar złego widok od strony Silnej zasłaniają zabudowania.
   Wioska sprawia sympatyczne wrażenie. Przy placyku w centrum miejscowości zwraca uwagę nowa dzwonnica. Dzwonnica ma już swoją historię. Wioska nigdy nie miała kościoła, ale posiadała dzwonnicę. Poprzednia dzwonnica została zbudowana w latach dwudziestych ubiegłego wieku dla uczczenia powrotu Świechocina do Polski. Zawieszony wówczas dzwon był dla mieszkańców symbolem zmartwychwstania Polski po latach zaborów. Tamten dzwon został zarekwirowany przez Niemców na początku II wojny światowej. Dopiero niedawno na swoje dawne miejsce do odbudowanej dzwonnicy powrócił nowy dzwon noszący imię Jana Pawła II.


Uchowała się autentyczna strzecha.


Centrum Świechocina


Świechocińska dzwonnica - pomnik

   Zaraz za wioską natknąłem się na trzecią z wież widokowych w gminie Pszczew. Ostatnia z pszczewskich wież na której jeszcze nie byłem. Nie mogłem sobie odmówić przyjemności wdrapania na platformę widokową. Z góry można podziwiać panoramę Świechocina, okolicznych pól i lasów. Podobno widać również ozowe wzgórze Górę Przyspa, ale o tym dowiedziałem się dopiero po powrocie do domu.


Świechocin. Wieża widokowa.


Panorama wioski z platformy widokowej. Krzyż widoczny przy parkingu ma genezę podobną do dzwonnicy.

   Okolice Łowynia do szeregi małych malowniczych pagórków. Krajobrazy jak z scen wkraczania wojsk napoleońskich na Litwę w ekranizacji "Pana Tadeusza" Wajdy. Teren bardzo przyjemny do podróży rowerowych, szkoda że od Skwierzyny dzieli ponad 30 km. System tamtejszych dróg otwiera się ładnie na rejon Lwówka, Kamionnej i Nowego Tomyśla. Trzeba będzie spróbować spenetrować tamtą część Wielkopolski
  Sam Łowyń znany jest sporej części mieszkańców Skwierzyny z pracy w działającej tam do niedawna fabryce mebli tapicerowanych. Fabryka francuskiej spółki Christianapol niektórym z nich kojarzy się chyba nie najlepiej za sprawą jej upadku. Upadłość została ogłoszona wyrokiem sądu francuskiego, była tam jakiś kolizja na styku prawa francuskiego z polskim i kilkuset ludzi miało problemy z odzyskaniem swoich pieniędzy.


Kościół w Łowyniu.

  Do Gorzynia czeka mnie jeszcze osiem kilometrów, kolejne cztery do Międzychodu. Zaczyna mi się niebezpiecznie kurczyć czas który miałem do dyspozycji. Pozostało mi do pokonania jeszcze ponad 40 km, a o dwudziestej miałem się zameldować w Skwierzynie. Mineralna z Laufpompy i Wiejce wypadają z rozkładu, pozostaje niebezpieczna DK 24. Teraz jadę już bez zatrzymywania . Na szczęście tabuny ciężarówek jechały dzisiaj niemal wyłącznie w kierunku Poznania.
  Spóźniłem się nieco ponad pół godziny. Dziwne ale nie spotkały mnie w związku z tym żadne wymówki.


Rower: Dane wycieczki: 75.78 km (18.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

K o m e n t a r z e
Robaku w gminie Pszczew są trzy identyczne wieże, teraz byłem już na wszystkich;
- na Górze Trębacza z najlepszym widokiem
- nad Jeziorem Chłop, niewypał z widokiem na ptaki gniazdujące w koronach otaczających ją sosen :), a miał być widok na jezioro
- i własnie ta, widokowo postawiłbym ją na drugim miejscu.
Jurek dzięki za podsunięty pomysł zwiedzenia doliny Kamionki. Byłem w Kamionnej w ubiegłym roku. Na dolinkę rozciąga się wspaniały widok z skarpy obok kościoła. Wtedy jednak nie ośmieliłem się na tamten kierunek, nie znałem możliwości skomunikowania się z znanymi mi okolicami.
Jorg
- 20:58 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj
Słaby coś widok z tej wieży.
Robak88
- 18:41 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj
O... zeszłym roku byłem na tej wieży ! :-) Bardzo solidna konstrukcja !
A wjazd od Tuczęp do Kamionnej (polny) doliną Kamionki , piękny ! :-)
Jurek57
- 08:21 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!