blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 70200 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Pod Międzyrzecz

Piątek, 27 maja 2016 | dodano: 27.05.2016Kategoria gm. Przytoczna

    Wyjazd w charakterze popołudniowego spaceru z małżonką.  Kierunek - chyba jedyny zaproponowany który nie został przez nią utrącony w fazie przedstartowej. A ja bardzo się liczę z jej opinią :-). Upieranie się przy swoim zdaniu to jak kopanie z koniem, przyjemność żadna a ryzyko wielkie. Nad Głębokim udało się tylko wynegocjować żeby nie wracać tą sama trasą którą przyjechaliśmy. Potem sama przyznała że droga przez Kalsko i Rokitno jest o wiele bardziej malownicza niż oklepana trasa przez Popowo i Głębokie.
    Zatem byliśmy na kąpielisku nad Głębokim. Kąpiel jeszcze nie wchodzi w grę, ale jest już sporo ludzi. Odnoszę wrażenie że poziom wody jest znacznie niższy niż zakładali budowniczowie pomostów. Po prostu zamiast w wodzie stoją one teraz na granicy plaży. 


Nad Głębokim

    Z Głębokiego ruszamy do Międzyrzecza. Jeszcze przed rogatkami miasta zagłębiamy się w las za torami kolejowymi. Jest tam kilka fajnych skrótów do drogi Międzyrzecz-Rokitno. Teraz najmniej sypkich piachów jest na drodze przechodzącej obok osady Kwiecie i właśnie ta dziś była wykorzystana. 
    Nad zachodnim skrajem Jeziora Lubikowskiego zboczyliśmy na dróżki Kalwarii Rokitniańskiej. Żona nigdy tam jeszcze nie była. Zwiedzenie całej liczącej około 4,5 km drogi krzyżowej nie wchodziła w grę, wróciliśmy na szosę tuż za rozjazdem do Lubikówka.







   Kierujemy się teraz w stronę domu. Powodów do powrotu co najmniej kilka; po pierwsze było już sporo po dziewiętnastej, po drugie małżonka ma jakieś dziwne wyczucie że własnie zbliża się do 30 km i włącza się jej alarm wewnętrzny. Pada groźba żebym nie kombinował z innymi drogami do domu poza tą najkrótszą. Na domiar złego gdzieś od Gorzowa nadciągnęły ciemne chmury i wyglądało że nie ujdzie nam to na sucho. Wszystko się udało, zdążyliśmy do domu przed wieczorem, a groźba deszczu rozeszła się po kościach.


Rower: Dane wycieczki: 42.33 km (7.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

K o m e n t a r z e
Wesołe masz niektóre wycieczki ;)
Robak88
- 20:05 niedziela, 29 maja 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!