blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 70266 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Łagów

Sobota, 21 maja 2016 | dodano: 21.05.2016Kategoria Łagów

   Trzy tygodnie temu MLJ swoim wpisem na blogu skusił mnie na kierunek Łagów. Właśnie dziś zarezerwowałem sobotę na jazdę w tamtym kierunku. Żeby uniknąć monotonnej jazdy szosami wymyśliłem sobie jazdę brukami i bocznymi mało używanymi lokalnymi ale znacznie ciekawszymi widokowo drogami.
   Z Skwierzyny ruszyłem szosą do Międzyrzecza. Pomysł zakładał że pod Rojewem wjadę w drogę prowadzącą w kierunku Obry, przez Obrę przeprawię się Mostem Bieruta i dotrę do Chyciny. Szczególnie urokliwe są leśne aleje wysadzone szpalerami starych dębów (od strony Zemska) i jakichś klonolistnych (od Chyciny). Komfort jazdy trochę zepsuły mi sypkie piaski przed Chyciną.




Droga do Chyciny

      Na odcinek pomiędzy Chyciną a Żarzynem nie miałem pomysłu, pozostała szosa. Opuściłem ją tuż za wioską kierując się w bruk do Sieniawy. W ten sposób ominąłem Wielowieś i nieco skróciłem sobie drogę. Drobne niedogodności wynagrodziły sielskie widoki pagórkowatych pól, zagajników, cisza i spokój oraz zając który idąc na łatwiznę i unikając skakania przez bruzdy biegł przede mną przez dobre pół kilometra.


Okolice Sieniawy.

    W Sieniawie ponownie opuszczam utarty kierunek kierując się do Żelechowa. W Żelechowie byłem już w tym roku wracając z wyprawy do Chociul z Ołobokiem i otoczką Jeziora Niesłysz. Jadąc do Żelechowa skusiłem się na zwiedzenie Wielopola, które okazało się być małą osadą. Kilka domów i opuszczone budynki inwentarskie, typowy krajobraz popegerowski.
     Pewne popegeerowskie analogie witają mnie również w Żelechowie. Jest to osiedle kilku bloków pozostawionych dwie dekady temu w stanie surowym. W wiosce godne zobaczenia neorenesansowy XIX wieczny pałacyk i XVII wieczny kościół. Z ciekawostek można wspomnieć że w wiosce jak i pobliskich miejscowościach znaleźli schronienie polscy arianie wygnani z kraju w XVII wieku po szwedzkim potopie. W Żelechowie zamieszkał i zmarł w 1661 r. Jonasz Szlichtyng pisarz i teolog braci polskich.


Żelechów - pałacyk

     Droga z Żelechowa do Łagowa zaskoczyła mnie przyjemnie, liczyłem na bruk a okazało się że leży na niej asfalt. Trochę ten asfalt był dziurawy ale tym razem zaoszczędziłem sobie kilku kilometrów wstrząsów. Do Łagowa wjeżdżam drogą pod słynnym wiaduktem kolejowym.
   Stuletni wiadukt na nieczynnej linii kolejowej łączącej Międzyrzecz z Toporowem, wznosi się nad wąwozem z drogą do Żelechowa na wysokość 25 m. . Wiadukt stanowi znakomity punkt widokowy, a na szczyt prowadzą schodki.




Wiadukt i widok z wiaduktu.

   W Łagowie dziś interesuje mnie położona nieopodal zamku Sokola Góra. Na stokach i szczycie stromego wzgórza znajduje się stary użytkowany do 1945 r. poniemiecki ciekawy cmentarz oraz średniowieczne otoczone potrójnym wałem grodzisko. Gród funkcjonował od wczesnego średniowiecza na pograniczu dwóch plemion Polan i Lubuszan. Miejsce z natury obronne z trzech stron otaczało jezioro i głęboki wąwóz na dnie którego również dziś znajdują się wypełnione wodą sadzawki. Obok grodu funkcjonowała osada strawiona w XVI wieku przez pożar. Obecny zamek na sztucznie usypanym wzgórzu to już późniejsze XIV wieczne założenie obronne.


Cmentarz na Sokolej Górze


Wały i fosy grodziska.


Brama Marchijska


Brama Polska


Ostatni rzut oka na zamek joannitów.

   Miałem zamiar zagłębić się jeszcze w okolice Jemiołowa i wrócić przez poligon, ostatecznie jednak zawróciłem. W drodze powrotnej zastosowałem podobną zasadę jak przedtem; może być mniej wygodnie ale ciekawiej. Przez Łagówek wjechałem do Łagowskiego Parku Krajobrazowego. Niespodziewanie dla samego siebie znalazłem się na Bukowym Rozdrożu. Wobec tego nie mogłem sobie odmówić przyjemności zdobycia najwyższego szczytu na Pojezierzu Lubuskim – Bukowca. Po wizycie na szczycie omijałem już wszystkie pozostałe ciekawostki na zboczach Bukowca, jak np. jedyne w lubuskim ponad hektarowe skupisko cisów.


Przez Buczyny Łagowskie


Ścieżka na szczyt Bukowca


Na szczycie, jeszcze tylko wpis w rejestrze i zostało z górki.




Wpis zrobiony. No to w drogę.








Jednym z wariantów trasy z Wielowsi do Templewa jest brukowana droga znad jeziora Buszno do byłej bazy radzieckich ładunków jądrowych i dalej wygodną leśną droga do Templewka. Właśnie z niej skorzystałem, jest ona może dłuższa lecz znacznie wygodniejsza od bruku z którego zazwyczaj dotychczas korzystałem. Od Templewka do Skwierzyny dotarłem już wielokrotnie przemierzoną drogą.



Rower: Dane wycieczki: 93.29 km (29.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

K o m e n t a r z e
No właśnie. Dlaczego? Z Sulęcina albo Bledzewa to tylko niewiele ponad 20 km, a przez górę Bukowiec jeszcze bliżej. To chyba jeszcze w Waszym zasięgu ? :-)
Jorg
- 20:55 niedziela, 29 maja 2016 | linkuj
Czyli wychodzi na to, że tylko ja w Łagowie nie byłem? :( :( :(
Robak88
- 20:08 niedziela, 29 maja 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!