blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 69727 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Kaława

Sobota, 14 lutego 2015 | dodano: 14.02.2015Kategoria gm. Miedzyrzecz

    Niemal wszystkie miejsca które chciałem zobaczyć podczas dzisiejszego wyjazdu odwiedziłem. Nie udało mi się tylko dotrzeć do Szumiącej aby zobaczyć tamtejszą karawakę (podobno niezawodny środek przeciwko rozprzestrzenianiu się "powietrza morowego").
Dziś bez pośpiechu poszukałem pod Międzyrzeczem miejsca gdzie ongiś stała tzw. wieża Bismarcka. Jeżeli ktoś jest bliżej nią zainteresowany więcej informacji znajdzie pod  http://www.bismarcktuerme.de/ebene4/polen/meseritz...

Tak wyglądała po wybudowaniu, a nawet jeszcze w 1956 


A tak dziś w 2015

Rozumiem że wieża jako symbol niemieckiego nacjonalizmu nie powinna być jakoś szczególnie chroniona, ale szkoda że została zburzona. Już teraz na początku XXI w. mieszkańcy Nietoperka zebrali głazy leżące u jej podnóża. Głazy z wyrytymi inskrypcjami miały upamiętniać ofiarodawców dzięki którym została ona zbudowana. Sądząc z napisów na kamieniach były to poszczególne miejscowości i różne organizacje działające na ich terenie. Głazy te zgromadzone są teraz w centrum Nietoperka. Wśród nich zauważyłem dwa słupki graniczne pochodzące z nieodległej granicy wersalskiej. Świadczą o tym litery "D" i "P" umieszczone na przeciwległych ścianach słupka i krecha na górnej powierzchni.


Jeden z kamieni spod wieży Bismarcka


Widok na lapidarium


Słupki z granicy wersalskiej

Tablica obok lapidarium informuje że w pobliżu znajdują się pozostałości cmentarza protestanckiego. Byłem - pozostało po nim kilka omszałych kamieni. Ponadto w pobliżu miały być ruiny kopalnia węgla brunatnego Gut Glück, oraz w bezpośrednim sąsiedztwie kopalni resztki parku i pałacyku Charlottenchof. Tam również zawędrowałem i oprócz kilku kupek ceglanego gruzu i malowniczych porośniętych  bluszczem drzew nic ciekawego nie znalazłem. Może to i lepiej że wynik był taki skromny, bo podobno mogłem znaleźć jakiś niczym niezabezpieczony szyb pokopalniany.


Droga do ruin kopalni i pałacyku Charlottenchof




Takie tam chaszcze

Na koniec Kaława. Wszedłem na miejscowy cmentarz aby zobaczyć z bliska ciekawy zespół rzeźb. Nigdzie nie znalazłem nic na temat ich powstania. W każdym razie dosyć oryginalna kompozycja, nigdzie w pobliżu nie spotkałem niczego podobnego.


Na cmentarzu w Kaławie

Pod knajpą w centrum Kaławy znalazłem się po 15. Do wyboru miałem dalszą jazdę do Szumiącej i powrót po nocy, lub powrót do Skwierzyny. Wybrałem powrót. Teraz już nigdzie nie zaglądałem i przed 17 zameldowałem się w domu.



Rower: Dane wycieczki: 61.00 km (6.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!