blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

Moje rowery

Kross 70222 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Jezierce i niespodziewane Lipki Wielkie

Niedziela, 1 lutego 2015 | dodano: 01.02.2015Kategoria Puszcza Notecka

    Dawno nie byłem w Jeziercach. Pogoda sprzyjająca, zatem na rower i w drogę. W obydwie strony w sumie 24 km. powinienem zdążyć na obiad. Wyszło jak zwykle do zmroku. Jeszcze przed Jeziercami pomyślałem że można byłoby zobaczyć czy coś się zmieniło w miejscu gdzie kiedyś stała leśniczówka Keilchensee (na współczesnych mapach miejsce oznaczone jako Smolarnia) należąca do majątku w Świniarach. Zboczyłem dwa kilometry na wschód, zaspokoiłem ciekawość, wróciłem na zamierzony szlak.


Leśne miejsce postoju. Nadleśnictwo Karwin urządziło sporo takich parkingów dla wygody grzybiarzy i turystów

 
Krzaki  bzów po lewej stronie kryją gruzy leśniczówki Keilchensee. Wiosną zakwitną.

   Jezierce - dawna puszczańska wioska, jeszcze przed drugą wojną światową było w niej ok 10 gospodarstw. Po 1945 nie zasiedlona, budynki rozebrano, a pozyskaną z rozbiórki cegłę wywieziono na odbudowę Warszawy. Ocalała jedynie leśniczówka z budynkami gospodarczymi, a po byłych mieszkańcach pozostał tylko cmentarzyk. Jeszcze obecnie widać na nim ślady ok 30 mogił. Leśniczówka na codzień chyba jest nie zamieszkała, ale jest monitorowana. Kiedyś właściciel oferował że wynajmie ją turystom, wczasowiczom lub na imprezy. Pewnie nadal oferta jest aktualna. Jeżeli ktoś potrzebuje pełnego odludzia tam je znajdzie na pewno. Wyprawa do najbliższej miejscowości Lipek Wielkich oznacza pokonanie około 6 km leśnej piaszczystej drogi.


Leśniczówka w Jeziercach


Ślady domostw




Cmentarz


Podane odległości są zgodne z prawdą. Prawda że zupełne odludzie?

   Żeby nie wracać tą samą drogą chciałem z Jezierc wydostać się do Dobrojewa na szosę z Lipek do Skwierzyny. Jakież było moje zdziwienie kiedy po kilku kilometrach jazdy znalazłem się koło cmentarza w Lipkach. Zemściło się poleganie na pamięci i nie zwracanie uwagi na kolory szlaków - zamiast żółtym, pojechałem czarnym.
Skoro już byłem w Lipkach podjechałem pod kościół, a następnie pod byłą stację kolejową. 


Kościół w Lipkach Wielkich


Budynki kolejowe, w głębi stacja w Lipkach


Ciekawy budynek pofolwarczny w Lipkach

   Do lat dziewięćdziesiątych przebiegała tędy linia kolejowa Skwierzyna-Krzyż. Pozostała po niej pamięć i trochę infrastruktury. Mam do niej osobisty stosunek, ponieważ w roku 1978 przyjechałem nią po raz pierwszy do Skwierzyny. Pociąg z parowozem pędził z oszałamiającą szybkością 20-30 km/h . Chwilami miałem ochotę wyskoczyć do lasu na grzyby i wskoczyć z powrotem do składu w pełnym biegu. Potem miałem okazję przejechać się tym pociągiem jeszcze tylko jeden raz.
W Dobrojewie nie można nie zauważyć pierwszej zagrody, na którą się natkniemy zaraz po opuszczeniu lasu.





   Na odcinku prawie 20 km moja droga przebiega równolegle z tym dziś już nieistniejącym szlakiem kolejowym. Oprócz stacji w Lipkach zostały po niej jeszcze stacje w Murzynowie i Skwierzynie Gaju (po drugiej stronie Warty) oraz dwa stalowe mosty kolejowe w Skwierzynie. Stacje odwiedziłem, na mosty zrobiło się już trochę za ciemno.


Stacja w Murzynowie


Wiadukt w Skwierzynie Gaju nad byłym torowiskiem


Stacja Skwierzyna Gaj
Rower: Dane wycieczki: 48.00 km (18.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Niektórzy jednak nie chcą wybierać się ze mną do Puszczy Noteckiej. Twierdzą że nie opłaca się jechać parędziesiąt kilometrów żeby zobaczyć jakiś zapomniany cmentarzyk w Pechlüge (Trąbki), czy Kozie - opuszczonych i zapomnianych puszczańskich osadach. Jeszcze kilka obiektów mam do odszukania, ostatnio jednak jeżdżę sporo na pograniczu MRU, poligonu wędrzyńskiego i pograniczu z Wielkopolską. W każdym razie jeżeli chcielibyście się przejechać z starszym bikerem po znanych mi okolicach, w weekendy jestem do dyspozycji. Może zrewanżujecie mi się latem znajomością Waszych tras.
Jorg
- 21:57 poniedziałek, 2 lutego 2015 | linkuj
Zdjęcia tego gospodarstwa w Dobrojewie to ma chyba każdy rowerzysta. Charakterystyczne miejsce, które nie da się nie zauważyć. Leśny szlak rowerowy miałem okazję raz w życiu testować i w sumie jakoś tam przejechany bez echa. Może czas najwyższy jeszcze raz go sprawdzić i dostrzec nowe rzeczy...
Robak88
- 20:36 poniedziałek, 2 lutego 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!