blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(9)

Moje rowery

Kross 76340 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Znowu Bledzew

Sobota, 3 stycznia 2015 | dodano: 04.01.2015Kategoria gm. Bledzew

   Cały dzień nadaremnie czekałem aż wiatr się trochę uspokoi. Na nic zdała się moja cierpliwość, dmuchało do samego wieczora. Późnym popołudniem skoczyłem na siodełko i pedałując pod wiatr ruszyłem jeszcze raz do Bledzewa. Chciałem zobaczyć to czego nie zdążyłem wczoraj. A zwłaszcza interesował mnie kwartał budynków w uliczce za południowo-zachodnim narożnikiem rynku. Okolice młyna obfitują w malownicze zaułki, niestety to chyba najbardziej slamsowata część miasteczka. Dużo opuszczonych i walących się ruder, których bryły zasadniczo odbiegają od tradycyjnych sześcianów z dwuspadowym dachem. Budowane były tak tak jak pozwalało miejsce i ukształtowanie terenu, dawało to ciekawe załamania brył budynków. Szkoda że to wszystko się sypie. Dziś nie robiłem zdjęć, było zbyt ciemno. Muszę wybrać się tam kiedyś z aparatem przy lepszym świetle. W tej okolicy ma początek ulica Wodna. Dziś była dla mnie o tyle istotna że jakieś 1,5 km od Bledzewa na jej przedłużeniu znajduje się maleńki cmentarzyk (ok 10 a.) naszych starszych braci w wierze, do którego chciałem dotrzeć. Do dnia dzisiejszego przetrwał w stanie mocno zdewastowanym, widoczne fundamenty muru cmentarnego, kilkanaście macew i dosyć czytelny układ grobów. Byłem tam jakieś pięć lat temu, odnoszę wrażenie się że ząb czasu znów coś tu nadgryzł od tamtej wizyty. Podobno pierwsze pochówki miały na nim miejsce w latach trzydziestych XIX w. , zaś ostatnie z wiadomych powodów mniej więcej sto lat później.





   Wracając zaglądnąłem do Hertla i wypatrzyłem ciekawy nagrobek zmarłego w szczecińskim lazarecie, a pochodzącego z Bledzewa żołnierza I wojny światowej.
Na rynku zauważyłem brak na cokole figury św. Jana Nepomucena. Okazało się że została zdemontowana do konserwacji i renowacji. Figura wróci na odnowiony cokół wiosną tego roku.
   Zawsze przejeżdżałem przez Bledzew tylko główną ulicą przelotową, nie zapuszczając się w boczne uliczki, a szkoda bo jest to fajne tylko strasznie zaniedbane (przynajmniej ta część gdzie dziś zaglądnąłem) miasteczko. Żeby być w zgodzie z prawdą to obecnie jest to wieś, bowiem Bledzew prawa miejskie stracił w 1945 r.
  Wracało się znakomicie z wiatrem w plecy. W Zemsku nadłożyłem trochę drogi, zamiast bezpośrednio do Skwierzyny pojechałem przez Stary Dworek. Mam pierwsze tegoroczne 100 km. Wprawdzie uzyskane w trzech podejściach ale nic na siłę.

Rower: Dane wycieczki: 31.00 km (3.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

K o m e n t a r z e
Bledzew zaliczałem zawsze przelotem, a patrząc na ten wpis i poprzedni to jest to bardzo atrakcyjna miejscowość. Trzeba będzie kiedyś dogłębnie ją spenetrować :)
Robak88
- 07:48 niedziela, 4 stycznia 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!