blog rowerowy

avatar Jorg
Skwierzyna

Informacje

Sezon 2024 button stats bikestats.pl Sezon 2023 button stats bikestats.pl Sezon 2022 button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2015 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 69012 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jorg.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2017

Dystans całkowity:1024.98 km (w terenie 243.00 km; 23.71%)
Czas w ruchu:56:58
Średnia prędkość:17.99 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:60.29 km i 3h 21m
Więcej statystyk

Na luzie

Czwartek, 14 września 2017 | dodano: 14.09.2017

  Dziś zrobiłem sobie spokojny relaksujący spacerek przez popowskie lasy, a przy okazji natknąłem się na kilka gniazd kani.  Nie mogłem nie skorzystać, połączyłem przejażdżkę z grzybobraniem. 

Gniazdo sów

   Od strony Popowa drogi przypominają trochę alejki parkowe. W latach siedemdziesiątych miał tam miejsce duży pożar. Nowy las ma dużą domieszką drzew liściastych w tym sporo brzóz. Lubię takie połączenia, więc jeździło się naprawdę z przyjemnością.
  Na koniec wypuściłem się kilka kilometrów w kierunku Międzyrzecza. Powrót drogą techniczną przy S-3


Rower:Kross Dane wycieczki: 30.79 km (17.00 km teren), czas: 02:18 h, avg:13.39 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wiatr w oczy.

Środa, 13 września 2017 | dodano: 13.09.2017

   Dziś znów po najbliższej okolicy, tylko na tyle pozwalał czas. A czas ten zabrała mi rzecz tak ulotna jak wiatr. I to dosłownie ; gwałtowny podmuch, otwierane w tym samym czasie drzwi balkonowe i sprawna wentylacja nie zawsze stanowią dobre połączenie. Zanim ruszyłem w drogę musiałem odwiedzić "Mrówkę"  zakupić materiały i usunąć niewielkie szkody.  
   Chciałem przejechać drogą techniczną przy S-3 od Obry do Popowa i wrócić szosą przez Zemsko. Jak już wspomniałem przez późny wyjazd, skoro nie miałem ochoty na wieczorne jeżdżenie po odludziach musiałem przyjąć skromniejszy wariant i zrealizowałem tylko połowę planu. Ostatecznie zadowoliłem się kawałkiem drogi technicznej, Starym Dworkiem i Zemskiem. 



Rower: Dane wycieczki: 21.65 km (3.00 km teren), czas: 01:18 h, avg:16.65 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przy szosie kostrzyńskiej

Poniedziałek, 11 września 2017 | dodano: 11.09.2017

  W zasadzie wybrałem się  w lasy przy szosie do Kostrzyna na grzyby, ale wobec ich braku zrobiłem sobie wycieczkę po zagajnikach znanych mi z poprzednich lat. Przez kilka lat nie zaglądałem w tamtym rejonie w bok od uczęszczanych dróg. Dziś wjeżdżam i szok, jedyne co się nie zmieniło to ukształtowanie terenu. Tam gdzie kilka lat temu był las, teraz są zręby albo świeże ubiegłoroczne nasadzenia. Na drogach piach i koleiny po kolana, przysłowiowa droga przez mękę.

Mchy i porosty

Dno lasu

   Tak chyba jednak musi być w lasach gdzie na bieżąco prowadzi się planową gospodarkę leśną. Wierzę leśnikom że chcą dla swoich lasów tylko i wyłącznie dobra :-).  Wydaje się że podobnie jak po drugiej stronie Warty w Puszczy Noteckiej znaczna część tutejszych nasadzeń była przeprowadzona w latach dwudziestych ubiegłego wieku po katastrofalnej gradacji strzygoni choinówki więc teraz te drzewostany doszły do wieku rębnego. 



Rower: Dane wycieczki: 21.77 km (14.00 km teren), czas: 02:09 h, avg:10.13 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

I znów Stary Dworek z przyległościami

Środa, 6 września 2017 | dodano: 06.09.2017

   Znów padało, wyrwałem się na chwilę dopiero po 18³º. Dziś była tylko jazda dla jazdy bez podtekstów turystycznych. No bo co to za turystyka jak na tej trasie zna się nawet wszystkie dziury w jezdni :-).  Jedyna jej atrakcyjność w tym że jest w sam raz do przejechania w półtorej godziny.



Rower:Kross Dane wycieczki: 29.50 km (5.00 km teren), czas: 01:32 h, avg:19.24 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Kierunek zastępczy

Wtorek, 5 września 2017 | dodano: 05.09.2017

 Zbierając się do dzisiejszego wyjazdu wstępnie zakładałem odwiedzenie Wiejc, a może nawet próbę dotarcia do Piłki. Obawiałem się tylko że 2,5 godziny może na taki wypad nie starczyć. Pozostały kierunki zastępcze takie jak Lubniewice albo Międzyrzecz. Losowo wypadło na Międzyrzecz.
  W samym Międzyrzeczu jednak nie byłem. Od Głębokiego przejechałem do Gorzycy, dalej do drogi Międzyrzecz-Sulęcin, tą drogą do Templewa i przez Nową Wieś oraz Sokolą Dąbrowę do Bledzewa. W Bledzewie przymusowy postój dla wymiany dętki i dalej bez niespodzianek ale za to już po zmroku prosto do domu.

Wiatrołomowe wygibasy
Wiatrołomowe wygibasy.

XIX-wieczna dzwonnica w Gorzycy/k Międzyrzecza
XIX-wieczna dzwonnica w Gorzycy.


Rower:Kross Dane wycieczki: 56.75 km (6.00 km teren), czas: 02:53 h, avg:19.68 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Ponownie w podgorzowskiej dolinie Warty

Niedziela, 3 września 2017 | dodano: 03.09.2017Kategoria gm. Deszczno

   Ponownie wybrałem się w podgorzowską dolinę Warty. Formalnie jest to teren gminy Deszczno, chociaż wtargnąłem również do gminy Krzeszyce.
   DK 24 i drogą przeciwpożarową 13 dotarłem w okolice Kiełpina. Po Kiełpinie trochę kluczyłem ponieważ chciałem zobaczyć przysiółek Rudnicy o intrygującej nazwie Altona. Mapa wskazywała na istnienie jakiejś drogi prowadzącej bezpośrednio z Kiełpina do Altony. Przy okazji błąkania się obok budynków po-folwarcznych w krzakach na skraju zapuszczonego parku natknąłem się na ruiny imponujących piwnic pałacu von Waldowów. Do ruiny zabytkowego budynku doprowadził jak to zwykle bywało PGR gospodarujący w tutejszym majątku.

Pomnikowy dąb w Kiełpinie
Potężny pomnikowy dąb w Kiełpinie.

   Altona okazała się osadą składającą się z kilku zabudowań rozrzuconych wśród łąk i na skraju lasu. W jednym z gospodarstw właściciel hoduje stadko pawi. Ptaki były bardzo płochliwe i zanim zdążyłem wyciągnąć aparat zniknęły gdzieś w zakamarkach zagrody.
  Z Altony wybrałem się w kierunku Warty. Droga początkowo zapowiadała się nieźle, jednak w pewnym momencie niespodziewanie rozpłynęła się wśród łąk, a przed nosem pojawił się Kanał Bema za którym widniały zabudowania gospodarstw Płonicy. Zacząłem się liczyć  z koniecznością powrotu. Na szczęście kilkadziesiąt metrów dalej w zielsku majaczyły jakieś barierki, przebrnąłem do nich skrajem bagienka licząc że może jakimś sposobem przebrnę na przeciwległy brzeg. Była tam śluza z małą kładką po której sforsowałem kanał i wylądowałem na warciańskim wale przeciwpowodziowym którym dojechałem aż do Gorzowa na Zakanale.
    W gospodarstwach przy wałach mieszka spora ilość różnego rodzaju i wielkości luźno biegających piesków. Chyba rzadko widują cyklistów więc w kilku wypadkach wybiegały zaciekawione i ucieszone z gościa aby się "przywitać". Oczywiście odnosiłem się do nich z sympatią a one okazywały się podatne na słowną perswazję i w większości zostawiały moje łydki w spokoju. Wyjątek też mnie nie skrzywdził, ale zdrowo przestraszył. Biegł za mną milczkiem i dopiero po kilkudziesięciu metrach niespodziewanie się "odezwał" a następnie zawrócił jakby nigdy nic.

Gorzowska dolina Warty

Starorzecza w dolinie Warty
Widoki z wałów przeciwpowodziowych.

Panorama Gorzowa zza Warty
Panorama Gorzowa widok zza Warty i Kanału Ulgi.

   Dalszy powrót drogami obok S3 przez Łagodzin, Karnin, Deszczno do Trzebiszewa i Skwierzyny.



Rower:Kross Dane wycieczki: 75.80 km (40.00 km teren), czas: 04:47 h, avg:15.85 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Do gorzowskiej doliny Warty

Sobota, 2 września 2017 | dodano: 03.09.2017Kategoria gm. Deszczno

       Dziś tylko skromniutka wycieczka do sąsiedniej gminy, ale za to na jej całkowicie przeciwległy skraj. W powietrzu wisiał deszcz i dalsze wyjazdy byłyby mocno ryzykowne. Pomimo całej ostrożności nie uniknąłem zmoczenia, szczęściem byłem kilkaset metrów od wiaduktu na S3 i najbardziej rzęsiste opady przeczekałem pod mostem.
     Gmina Deszczno, bo o niej mowa, dzisiaj rozpoczynała obchody kolejnej edycji swojego Święta Pieczonego Kurczaka. Impreza połączona z gminnymi dożynkami ściąga tłumy mieszkańców gminy, sąsiadów i licznych gorzowian. Kiedy przejeżdżałem obok Placu Kurczakowego w Maszewie trwały ostatnie przygotowania do przyjęcia gości.
      Do Łagodzina przejeżdżam przez tereny i drogi które znam z wcześniejszych wyjazdów, dopiero po przekroczeniu DK 22 wjeżdżam w zakątek do którego jeszcze nigdy nie miałem okazji zajechać.
      Były tam zatem w kolejności: Ulim, Niwica, Koszęcin, Dzierżów, Prądocin, Krasowiec, Płonica i Bolemin gdzie ponownie przekroczyłem DK 22 wracając do domu. Poza Ulimiem który ma jeszcze średniowieczny rodowód pozostałe wioski powstały w XVIII wieku w ramach kolonizacji i osuszania bagien nadwarciańskich. Dominują widoki płaskich łąk i pól poprzecinanych rowami melioracyjnymi z stojącą w nich lub płynącą wodą. Zabudowania i podwórka podzieliłbym na trzy kategorie; są nowoczesne i wiekowe ale zadbane, są stare i zaniedbane z błotnistymi podwórkami, ale nierzadkie są również widoki walących się ruder z sterczącymi żebrami krokwi. Drogi w większości asfaltowe i o dziwo gładkie.

Płonica - dolina Warty
Płonica - dolina Warty.

      Na dłużej zatrzymałem się przed kościołem w Boleminie, a może to jeszcze była Płonica. Kościół nie jest jakąś perełką architektoniczną, ale związana jest z nim pewna ciekawostka. Bolemin powstał w 1754 roku, w tym samym roku kilka rodzin kolonistów osiedliło się na terenie dzisiejszej Płonicy chociaż formalnie była to część Bolemina. Kilka lat później w 1757 r kiedy wzrosła tam liczba osadników nastąpił podział wsi na Płonicę i Bolemin. W latach dziewięćdziesiątych XVIII wieku zbudowano wspólny dla obydwu wsi kościół, Podobno mieszkańcy obydwu wsi pozostawali z sobą w jakimś dziś już nieznanym konflikcie dlatego kościół posiadał dwa wejścia i dwie kruchty - osobna dla mieszkańców Bolemina i osobna dla mieszkańców Płonicy. Kościół w takiej formie przetrwał do stosunkowo nieodległych czasów. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku gruntownie go przebudowano likwidując stare kruchty. Nowe wejście zbudowano od strony Płonicy dobudowując nową kruchtę. W wyniku przebudowy świątynia całkowicie zatraciła większość swoich pierwotnych cech.

Kościół w Boleminie
Wspomniany wyżej kościół w Boleminie.

Pensjonat dla koni :-)
Pensjonat dla koni :-) w Boleminie. 

      Dalsza droga z Bolemina prowadziła do Orzelca i leśną drogą pożarową 12 i 13 do DK 24.

Gdzieś w okolicach Glinika
Gdzieś w okolicach Glinika.

Oczko w lesie przy DK 24, rejon Glinika
Oczko w lesie przy DK 24, rejon Glinika.

      Spenetrowana okolica, stosunkowo nieodległa, nadaje się znakomicie na krótkie 3-4 godzinne wypady.



Rower:Kross Dane wycieczki: 68.97 km (12.00 km teren), czas: 03:31 h, avg:19.61 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)